poniedziałek, 21 lipca 2014

„Szlachetne zdrowie, nikt się nie dowie, jako smakujesz, aż się zepsujesz"

Popsułam się. To było do przewidzenia, bo wiadomo, że coś co jest niewyleczone prędzej czy później da znać o sobie. Ja się pytam tylko-czemu prędzej??

niedziela, 20 lipca 2014

Dobrze nam ze sobą:)

Zniknęłam z internetów na chwil parę:) I nie czuję zimnego oddechu na karku innych bloggerów, którym statystyki rosną a moje dziwnie uczepiły się jednej liczby... Blog to blog a prawdziwe życie toczy się tuż pod nosem:) Co u nas?

wtorek, 15 lipca 2014

O trudnej nauce bycia szczęśliwym...

Większość ludzi uzależnia swoje szczęście od sprzyjających okoliczności.
Są szczęśliwi z powodu:miłości, dobrej pracy, zdrowia itp.itd. No właśnie-są szczęśliwi z powodu.
To błąd. Trzeba się cieszyć pomimo wszystko, bez względu na okoliczności. To cholernie trudne. Ale szczęście nie jest proste. To nie jest coś, co dostajemy w pakiecie np. ze zdrowiem. Możemy mieć rodzinę, zdrowie i pieniądze a jednocześnie cierpieć. Dlaczego? Bo szczęście to umiejętność.
Trzeba się go nauczyć.

niedziela, 13 lipca 2014

Tą bitwę wygrałam!

Czasem wydaje mi się, że rodzicielstwo to nieustanna walka- ze sobą, z dzieckiem, ze zmęczeniem, z rutyną, ze złością... Ja jako matka walczę. Każdego dnia wstaję i walczę...Choć czasem mam ochotę machnąć ręką i odpuścić to przecież wiem, że nie mogę... Małe piwnozielone oczy patrzą..:)

sobota, 12 lipca 2014

Czy dobry człowiek jest frajerem?

źrodło
Gdy rzucę hasłem "dobry człowiek" to jakim go widzicie?Zajmijmy się najpierw wyglądem fizycznym. Czy jest to ktoś o sprężystym, umięśnionym i zdrowym ciele? Czy ów człowiek nosi czyste ubrania, czy są to ubrania markowe? Czy ten człowiek pachnie dobrymi perfumami i ma nienaganną fryzurę? Czy dobry człowiek jest atrakcyjny?? Czy ma rodzinę, przyjaciół, dobrze płatną i satysfakcjonującą go pracę?Czy wypada by dobry człowiek kochał seks i czerpał z niego przyjemność??

czwartek, 10 lipca 2014

Zdziadziałam?

źródło

Chyba każdy z nas jako dziecko miał chwile, gdy będąc złym na rodzica z całym przekonaniem obiecał sobie w duchu "ja taki nie będę!". Mała Monika była szczególnie wściekła, gdy mama nie pozwalała samej chodzić do sklepu lub ciapać się w kałuży... I wściekła byłam, gdy już w listopadzie musiałam paradować w czapce albo gdy nie mogłam bawić się jej kosmetykami... A teraz???

środa, 9 lipca 2014

Rozejrzyj się!

     Spacer z psem wokół osiedla. Jak zawsze patrzę w górę: 5 piętro, najwyższe w bloku.
Uchylony balkon i jest on.

poniedziałek, 7 lipca 2014

Ach te Dzieciaki!

Dwóch pięcioletnich chłopców bawi się ze sobą.
Zawzięcie rozmawiają, po czym jeden zwraca się do mnie:
-A wies Monika..kiedyś bawiliśmy się z Arkiem w skoki ze schodów na trawę... To były piękne czasy!!

Uff starość nie radość.:D

niedziela, 6 lipca 2014

Fatum czy co?

  Niedziela, tuż po obiedzie. Nikosia zapadła właśnie w sen a ja postanowiłam zostawić ją pod opieką mamy i wybrać się na zakupy. Rowerem. Rowerem mojej mamy.
Tak dawno nie prowadziłam dwóch kółek i tak strasznie miałam na to ochotę, że gdy tylko wskoczyłam na siodełko mimowolnie wyskoczył mi na twarz uśmiech..I tak jechałam i uśmiechałam się do siebie i z siebie, bo z pewnością wyglądałam dziwnie. Na szczęście o tej porze, gdy słońce znajduje się najwyżej rozsądni ludzie kryją się w cieniu swoich domków...

sobota, 5 lipca 2014

Czy kurze domowej musi być źle?

     
źródło
   
Stoję przed blokiem w gronie kilku pań, jedne są matkami, jeszcze inne babciami. Wszystkie łączy jedno- nie pracują zawodowo, zajmują się domem. Ot, kurki domowe. I tak stoję i słyszę licytację! Która ma gorzej, która bardziej zmęczona/znudzona pod koniec dnia, która ma więcej obowiązków i która większy rzyg na rutynę...Oczywiście ja też coś rzucam od siebie, ze Nikosia daje popalić i znów ten obiad trzeba wymyślać i że co dzień to samo- standardowe hasła.
Po przyjściu do domu zaczynam się zastanawiać: czy faktycznie bycie kurą domową jest takie złe, czy mnie jest źle?

czwartek, 3 lipca 2014

Dlaczego okłamuję swoje dziecko??

*
    Pamiętam, że gdy Nikosia była jeszcze bezzębnym niemowlakiem przeczytałam artykuł potępiający okłamywanie dzieci. Był tam najazd na rodziców, którzy robią swoje latorośle w bambuko, wciskają im kity pokazując tym samym brak szacunku wobec nich. Pomyślałam- jak tak można do cholery??? Ja taka z pewnością nie będę- PRAWDA I TYLKO PRAWDA!!!

środa, 2 lipca 2014

Wyłącz tv-włącz myślenie!

     Jak to ładnie brzmi-matka samodzielna. To takie odpowiedzialne i optymistyczne!Ale nie zawsze tak jest, czasem brak sił a matka samodzielna wcale już nie taka dzielna tylko nieporadna i zmęczona.
Będąc w ciąży dużo sobie obiecywałam co do wychowywania Córki. Miało być dużo cierpliwości, mądrości i rozsądku.Rzeczywistość jednak brutalnie ściągnęła mnie na ziemię. I choć niektóre sprawy, którym uległam nie są szkodliwe a wręcz pomocne jak np.spanie z dzieckiem- to są też takie, które muszę naprawić, bo mówiąc kolokwialnie "dałam dupy".

poniedziałek, 30 czerwca 2014

Porozmawiajmy Córciu :D

"mama gjamy pike"


Witajcie Kochani

      Nikosia jeszcze jakiś czas temu była antyfanką wszelkich pojazdów komunikacji miejskiej. Każda podróż kończyła się płaczem i tym, że po takiej przejażdżce byłam cała mokra z nerwów. Szczególnie mam na myśli wszelkie pociągi, pksy czy autobusy... I ten wzrok innych pasażerów: jedni patrzyli z politowaniem, inni z oburzeniem
.. Ale nic to!! Bo to już za nami:)

sobota, 28 czerwca 2014

Złote rady

*


Witajcie Kochani!

    Miał być post na całkiem inny temat, ale pewne zdarzenie z dzisiejszego dnia wytrąciło mnie z równowagi i muszę to z siebie wyrzucić. Po co mam sobie zatruwać umysł negatywnymi emocjami?
W sumie to powinnam być już obojętna na takie sytuacje, bo są one naprawdę powszechne i z tego co czytam to każdej chyba mamie (szczególnie tym młodszym) przytrafiają się nagminnie...

piątek, 27 czerwca 2014

Diabeł to czy Anioł... czyli życie z dwulatką u boku:)

*

Witajcie Kochani

      Mam Córkę, która w sierpniu skończy dwa latka. I choć ujawnia silny temperament nie od wczoraj to właśnie teraz wielokrotnie zyskał on na sile. Sądzę i pewnie się nie mylę, że to sprawka- podstępnego, ziejącego strachem wśród rodziców, sławetnego- buntu dwulatka!

czwartek, 26 czerwca 2014

Gotowi?? Do startu... START!!!

*
Witam Kochani!

  Po długiej przerwie postanowiłam wrócić w łaski blogosfery. Jak się okazuje- pisanie uzależnia a jeszcze, gdy to pisanie ktoś czyta i komentuje to już zupełnie wciąga bez reszty:)