niedziela, 20 lipca 2014

Dobrze nam ze sobą:)

Zniknęłam z internetów na chwil parę:) I nie czuję zimnego oddechu na karku innych bloggerów, którym statystyki rosną a moje dziwnie uczepiły się jednej liczby... Blog to blog a prawdziwe życie toczy się tuż pod nosem:) Co u nas?


Za nami pięć dni bez drzemki Nikosi. Chciałam być wyluzowaną i tolerancyjną mamusią i pytałam mojej córki czy chce iść spać, czy jest zmęczona. Odpowiadała, że nie. Pierwszego dnia było super. Nie zauważyłam faktycznie żadnych oznak senności do godz 20. Drugiego dnia było troszkę gorzej, ale dzielnie wytrwała do 18:50. Natomiast ostatnie trzy dni to męka. Marudzenie i wyścigi:w co się bawić by nie zasnąć. Minęło 5 dni a ja już nie pytam dziecka czy chce iść spać. Jemy obiadek a potem drzemka. Kropka. I wkońcu jest tak jak lubię. Obie mamy dużo pozytywnej energii. Kochana moja właśnie śpi i ładuje baterię a ja...ja w sumie to samo, tyle że z kawką i z Wami.:)

Ostatnio swędzą nas tyłki i codzień gdzieś ruszamy... Odwiedzamy babcie, ciocie, nieznane parki,place zabaw... A ponad wszystko upodobałyśmy sobie ostatnio wiejskie klimaty u mojej mamy. Niby taka cienka to wieś, bo bez krówek, świnek itp., ale są za to psy, koty, króliki, kurki... Jest pięknie. Ona buszuje po podwórku a ja mrużę oczy do słońca i popijam kawkę... Wracamy po takiej eskapadzie zmęczone, czerwone i obładowane ekologicznymi warzywkami z ogródka... Bosz...Taka zupa botwinkowa z wiejskich warzywek jest przeepyszna!!!

W międzyczasie dużo spacerów, gry w piłkę... Jestem z nią i odsunęłam na bok obowiązki. One mogą poczekać. Więcej wart jest jej uśmiech:)

Jest dobrze... I gdyby nie problemy zdrowotne mojej babci byłoby niemal idealnie. Już przestałam wyglądać niecierpliwie przyszłości. Jestem tutaj, oddycham, wącham i smakuje... I uśmiecham się, jak najwięcej...
Moja Córka widzi, że mama jest zadowolona i też jest uradowana... Ostatnio, gdy już leżałyśmy w łóżku po męczącym dniu powiedziała mi "mama fajnie było".:) I to jest to, o co mi chodzi. Te trzy słowa to podsumowanie moich działań!:)


4 komentarze:

  1. Dla mnie drzemka Adasia to bardzo ważny element każdego dnia . Przez te trzy godziny mam czas dokończyć obiad, zjeść coś na spokojnie , zajrzeć na bloga a na koniec zdrzemnąć się chwilkę by naładowac baterie na druga połówkę dnia . Już się boję co będzie gdy drzemka ta nam odpadnie ..
    P.S Chyba jeszcze nie pisałam ale bardzo mi się podoba Twój nagłówek .. jest cudny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja podjęłam się eksperymentu zrezygnowania z drzemek, bo to rozbijało nam dzień, gdy gdzieś wyruszałyśmy... Po tych pięciu dniach jednak wolę się nagimnastykować z ustalaniem grafiku niż męczyć siebie i dziecko cały dzień... Hi hi drzemka mojego dziecka też trwa trzy godziny:p

      P.S Dziękuje:*

      Usuń
  2. Moja mała śpi zwykle godzinkę w ciągu dnia, czasem półtorej. Czasem z przerwą, budzi się. A ja rzucam wszystkie obowiązki i lecę czytać blogi. Uzależniłam się.
    Nikosia jest już coraz większa, więcej rzeczy możecie robić wspólnie i tych fajniejszych. Zazdraszczam. :-)
    Zastanawiałam się, czy właściwie zrezygnowałaś z Mamotaty. Powiem szczerze, że na statystyki w ogóle nie patrzę. Lubię za to, gdy odwiedza mnie dużo osób i osoby te zostawiają komentarze, choćby malutkie pt "byłam, czytałam". Wiem wtedy, że ktoś przeczytał, bo to jak słuchanie mojej opowieści. :-) Wolę pisać do ludzi niż do ściany. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z Mamotaty zrezygnowałam, bo chciałam pisać inaczej i już nie szastać tak wizerunkiem mojego dziecka w niemal każdy poście. Pierwsze to niewypał, bo jak się okazuje i tak prędzej czy później piszę po staremu i chyba tak ma być:) Drugie postanowienie trzymam w ryzach i wiem, że mi się uda. :)
      Ja też lubię, gdy ktoś "mnie" czyta- w innym wypadku pisałabym do szuflady...Ale przestałam się spinać :)

      Buziaki

      Usuń

Bardzo się cieszę na pozostawiony przez Ciebie ślad. Pamiętaj jednak- kultura przede wszystkim:) Wszelkie obraźliwe komentarze będą niezwłocznie usunięte... Szanujmy się nawzajem...

Monika KA