piątek, 27 czerwca 2014

Diabeł to czy Anioł... czyli życie z dwulatką u boku:)

*

Witajcie Kochani

      Mam Córkę, która w sierpniu skończy dwa latka. I choć ujawnia silny temperament nie od wczoraj to właśnie teraz wielokrotnie zyskał on na sile. Sądzę i pewnie się nie mylę, że to sprawka- podstępnego, ziejącego strachem wśród rodziców, sławetnego- buntu dwulatka!

Nikosia w ciągu minutki potrafi płynnie przejść od uśmiechu do rozdzierającego głowę wycia.:/ I nawet, gdy w danej chwili spokojnie bawi się lalą to wiem, że w ułamku sekundy ta lala może fruwać wśród krzyku i pisku z jakiegoś dziwnego, nieznanego dla mnie powodu.
Moja Córuś jest słodka, kochana- często w ciągu dnia przytula się do mnie,gładzi po policzku, całuje i mówi "kofam mamę", "moja mamusia". Wystarczy jednak, że stanę jej na przeszkodzie ku jakiejś pożądanej, ale nieodpowiedniej dla niej zabawie a potrafi ugryźć krzycząc "nie cie mamy!".
Zmienna jak pogoda. Samodzielna do bólu, wszystko "siama". I cieszy mnie ta samodzielność i smuci i czasem złości, gdy nie pozwala założyć skarpetek, bo "siama" a po chwili krzyczy nerwowo, gdyż to nie taka prosta sprawa to całe ubieranie. Był czas, gdy nie chciała bym szła z nią na spacer, bo ona przecież "siama idzie". I gdy ja dwa kroki w jej kierunku to ona z impetem pcha mnie w kierunku domu tupiąc i kipiąc nerwami "nie cie mamy, siama idzie niunia". I gdy ząbki trzeba myć to ona oczywiście SIAMA. Więc przymykam oko na to niedokładne szorowanie i uśmiecham się pod nosem widząc jak z każdym dniem coraz zwinniej wywija szczoteczką. Czasem jest zabawnie.Gdy nadchodzi pora sprzątania zabawek to ja dla odmiany zaczynam to robić,a ona nie pozwala i "siama":D Sprzątaj więc sama- czemu nie.:)
Rośnie mi ta Mała dziewczynka. Wcześniej znienawidzone kucyki teraz musowo znajdują się na główce przed spacerkiem, bo zobaczą je"opciki" (chłopczyki)i powiedzą "wow":) W sklepie dumnie niesie zakupowy koszyk i chwali siebie mówiąc "niunia pomaga".W domku też nie uchyla się od obowiązków."Odkurza", "zamiata", "gotuje". Ech mogę leżeć i pachnieć z takim złotym dzieckiem u boku. Rośnie, nabywa nowych umiejętności. Dwulatek to już rozumny,mający własne zdanie, dużo umiejący, mały człowiek.Ze wstydliwego i uciekającego od obcych dziecka zamieniła się w ufną, odważną małą osóbkę, która pragnie poznawać świat i więcej, więcej każdego dnia.
Tylko wieczorem, gdy pora snu zbliża się nieuchronnie to nagle mówi o sobie "dzidzia" i bierze ukochanego wciąż smoczka i wplata rączki w moje włosy i wtula się mocno w moje ramiona. Tylko tak zaśnie. Bezpieczna w objęciach mamy, która czasem ma ochotę uciec
gdzie pieprz rośnie przed krnąbną dwulatką, kochaną jednak nad życie...


Pozdrawiam ciepło

Monika Ka



*źródło zdjęcia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bardzo się cieszę na pozostawiony przez Ciebie ślad. Pamiętaj jednak- kultura przede wszystkim:) Wszelkie obraźliwe komentarze będą niezwłocznie usunięte... Szanujmy się nawzajem...

Monika KA